Śmieszne powiedzonka naszych dzieci :)

 Zastanawiałam się ostatnio, jaką niespodziankę (pamiątkę) mogłabym przygotować dla przedszkolaków z mojej grupy, kiedy będą odchodzić do 1 klasy.
Wpadłam na pomysł, że fajnym prezentem będzie książka z ich zdjęciami + śmieszne powiedzonka.
Każdy z nas zapewne niejednokrotnie usłyszał od dziecka zdanie, słowo, które rozbawiło do łez.
Dzieci jedząc, bawiąc się, wykonując inne czynności, rozmawiają między sobą swobodnie, bez pośmiechu, używając zdań usłyszanych z bajek, filmów, od rodziców, koleżanek/kolegów lub innego środowiska.
Czasami kucam sobie gdzieś z boku bacznie przysłuchując się, o czym rozmawiają, niekiedy same podchodzą do mnie zadając śmieszne pytania lub opowiadając sytuacje, które gdzieś, kiedyś miały miejsce. Zawsze staram się trzymać pod ręką kartkę i długopis, by zanotować coś fajnego :)
Dzięki temu, udało mi się skompletować kilka  powiedzonek, oto i one:

Julka, 4 lata
"Dziewczyny mówią na mnie dziabocha,
że niby taka czarownica jestem"


Wojtek, 4 lata
"Jak będę miał następną rodzinkę to będę miał dużo aut, będę nimi kierował, 
a mama będzie mi prała."


Wojtek, 5 lat
"Ciociu, nie mam prawa, wiem, ale przyszedł sms do twojego telefonu."


Liwia, 5 lat
"Nie chcę żeby Bartek patrzył się na moją spódnicę bo się jeszcze zakocha."


Wojtek i Maja, 5 lat
"M: Ja jestem księżniczką.
W: Nie jesteś księżniczką, wyglądasz jak bestia."

Iwa, 5 lat
"To jest coś, co pomaga tacie posprzątać w jego głowie."

Lena i Matylda, 5 lat:
"L: Ciociu, ciociu... wiesz, że my mamy w domu słodycze?
M: Mama i tata nas oszukują, że ich nie ma, ale my wiemy, że są. Widziałyśmy je!"

Zuzia, Lena, 5 lat
"Z: Wiesz Lena, byłam wczoraj na randce, umiem już chodzić na randki bez rodziców.
L: A jak nazywa się Twój chłopak?
Z: Nie powiem, zgadnij sama."

:-)

Jednym słowem- bezcenne! 

A jak jest u Was?
Chętnie poczytam powiedzonka innych smyków.











Komentarze